Pułapki języka
To w jaki sposób mówimy, myślimy jest wypadkową naszego wychowania, edukacji, relacji w jakich jesteśmy, czy to tych bardziej osobistych czy zawodowych. W codzienności, zapominamy, a może i nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nasze słowa mają wpływ na nasze myśli, emocje, a co za tym idzie kształtują naszą rzeczywistość, przekonania jakie mamy wzgledem nas samych, a filalnie wspierają, bądź hamują również nasz rozwój i osiąganie celów.
Słowa które nas hamują
Sposób, w jaki mówimy o sobie i swoich osiągnięciach, może zarówno motywować, jak i demobilizować. Do moich osobistych faworytów, którzy robią nam niedźwiedzią przysługę, jeżeli chodzi o poczucie
własnej wartości i odpowiedzialności za własną pracę i decyzję należą:
- “udało mi się” – sugeruje, że to co osiągnęliśmy było kwestią przypadku, a nie efektem naszego zaangażowania czy działań,
- “muszę, powinnam/powinienem” – podświadomie zmuszamy się do działania, co z założenia obniża poziom naszej motywacji,
- “a to jeszcze zobaczę, spróbuję kiedyś / jutro / pewnego dnia” – odraczając działanie w czasie, rozmywamy de facto odpowiedzialności za własne decyzje, których nie podejmujemy,
- “inni tak, ale nie ja” – porównując się z innymi, zaniżemy naszą samoocenę i wartość, co wpływa na brak motywacji do działania.
- “zrobiliśmy, wymyśliliśmy, proponujemy” – rozmywanie odpowiedzialności za zrealizowane działania, poprzez wykorzystywanie liczby mnogiej, mimo, że praca czy decyzja była po naszej stronie.
Autosabotaż
W jaki sposób nieświadomie sabotujemy nas samych oraz nasze sukcesy? Przytoczone powyżej przykłady, jasno wskazują na fakt, że umniejszajac moc naszej sprawczości, rozmywamy odpowiedzialność. Mówi się, ze słowa nabierając mocy, co w efekcie może nas zaprowadzić w ślepy kąt, w którym zaczniemy obrastać w pajęczynę:
- bezsilności,
- bezradności,
- obniżonego samopoczucia,
- wycofywania się z relacji,
- poczucia, że do niczego się sama/y nie nadaję,
- braku kontroli nad swoimi decyzjami.
Dlatego tak istotne jest zadbanie o to co myślimy, jak myślimy, jak mówimy. Łapanie się na tym, w jaki sposób komunikujemy o sobie i naszych osiągnięciach, sukcesach, aspiracjach.
Zmiana nawyków
Zmiana w sposobie komunikowania się i mówienia o sobie samym, z jednej strony wydaje się banalnie prosta. Nie można jednak zapominać, że często te zwroty “wyrywają nam sie instynktownie”. Jak sobie z tym zgubnym instynktem poradzić? Jak zmienić swoje mówienie?
- Złapanie się na gorącym uczynku – Pierwszym i najważniejszym elementem jest “zapać się” na tych momentach. Kiedy je wypowiadasz? Jak często? W jakim kontekście? Czy rzeczywiście to masz na myśli? Jak się z nimi czujesz?
- Zamiana – Gdy mamy namierzone nasze “kłamstewka”, pora je zastąpić innymi zwrotami. Zamiast “udało mi się” – “zrobiłem/wygrałem/osiągnąłem”.
- Podniesienie rękawicy – podjęcie próby działań – ale z mocą i intencją “Zrobię, zobaczę jakie będą efekty”, “Decyduję sie na..”.
- Pozytywne afirmacje – Przy nadarzającej się okazji (a nawet każdego dnia), podkreślaj swoją sprawczość “zrobiłam/em, jestem dumna/y że/z…”
- Postaw sobie cele i ustal plan działania – dobrze określny cel i plan działania mogą Ci pomóc w podniesieniu samooceny i mocy sprawczości
- Działaj!
Uważność
Język, którego używamy, ma ogromną moc kształtowania naszej rzeczywistości, także tej biznesowej. W biznesie, zwłaszcza tym solo, to my jesteśmy w centrum zarządzania. Każda najmniejsza decyzja, czy jej brak, jest tylko i wyłącznie po naszej stronie. Będąc bardziej swiadomym siebie, swoich słów i myśli, mamy wpływ na poprawę naszego samopoczucia, zwiększenia motywacji i poczucia sprawczości w osiąganiu celów i sukceów.
Moja rada? Wsłuchujcie się w siebie.